czwartek, 15 września 2011

...bo marzyć jest pięknie...

Ehh...Marzę sobie o własnym M. i nie jest ważne czy M2 czy M3 czy inne M... Ważne, że będzie to moje M. Nasze. I będzie tam pięknie... :)

Pierworodny będzie miał własny kąt... taki tylko dla siebie. Będą pomalowane kolorowo ściany, żyrandol z dziecięcymi motywami, barwne i zabawne naklejki na ścianach, kolorowy dywanik, śliczne mebelki i zabawne zasłonki... Tak zapewne będzie przez chwilkę niewielką. Później będą pomazane jedzeniem ściany, pobazgrana tapeta itp. itd. :)

Będzie tam sypialnia. Chciałabym aby była kopią tej obecnej, w której urządzenie włożyliśmy dużo wysiłku i serca (o kosztach nie wspominając). Zielone, kojąco działające na mnie ściany, dopasowana tapeta i każdy inny detal od zasłon przez rolety, żyrandol aż po zakończenia karniszy... Wszystko idealnie do siebie dopasowane. Takie nasze.

Będzie piękny salon, w którym miło będzie posiedzieć zarówno przy kawie i poplotkować z koleżanką jak i zjeść romantyczną kolację z Mężem. Będzie tam wygodna kanapa i puszysty dywan... bo czasem wygodniej jest posiedzieć sobie na dywanie. A kanapa wygodna być musi, coby goście nie narzekali, że po nocce u nas bolą ich kręgosłupy ;) (a jak będzie możliwość to dla gości będzie pokoik oddzielny... taki z charakterem...).

Będzie łazienka z duuużą wanną i miejscem na świece, coby nastrój romantyczny i taki odprężający wprowadzić. I będą zawsze mięciutkie i świeżo uprane ręczniki i miejsce dla mojej wypasionej pralki :)
a Męża i Syna nauczę, coby deskę zawsze opuszczali jak już załatwią swe potrzemy!
A sercem NASZEGO M będzie kuchnia... Taka ciepła i funkcjonalna... Drewniana. I zioła będą na parapecie (warkocze czosnku już odpuszczę ;) ). I stół i krzesła. Bo fajnie jest tak sobie czasem posiedzieć w kuchni i poczarować... A w lodówce zawsze będzie coś z czego będzie można wyczarować coś...coś...coś...sama nie wiem...coś inspirującego...coś niezwykłego...coś niepowtarzalnego :) Bo wspólne posiłki jednoczą rodzinę :) Tak scalają i pomagają umacniać więzi. A poza tym nie ma to jak przygotować pyszny posiłek dla swoich mężczyzn :) a jeszcze przyjemniej jest czarować dla przyjaciół... Bo będą też przyjaciele, mam nadzieję, że często i chętnie.

Najważniejsze jednak jest to, że będę miała to tego Naszego gniazdka klucze!!! Ha! Komplet kluczy z kiczowatym i banalnym breloczkiem. Mój komplet kluczy. I będę mogła ten dom zamykać. Ibędę się przez to czuła bezpieczniej i pewniej! Ot co!!!


W tych marzeniach i wizjach najważniejsze jest jednak to...że powoli...małymi kroczkami...takim tempem ślimaczym stają się coraz bardziej realne... Tak powolutku coraz bardziej się urzeczywistniają... Tak pomalutku... Ehh...

1 komentarz:

  1. Kobieto! czekam na więcej :) i cieszę się, że coś się klaruje :) buziaki :)

    OdpowiedzUsuń